M. M. M. M.
5502
BLOG

Falangi Libańskie - w obronie chrześcijaństwa

M. M. M. M. Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Większość oficjalnych opracowań i funkcjonujących w obiegu opinii na temat Falang Libańskich jest na ogół krzywdząca dla tego ugrupowania. Najczęściej powodem tego jest podszyta lewicowym spojrzeniem niechęć, czy wręcz wrogość do nich, jako do organizacji podkreślającej swe chrześcijańskie korzenie. Ale falangiści nie cieszą się też dobrą sławą z innej przyczyny. Ośmielili się bowiem dokonać rzeczy, która w oczach tzw. poprawnej opinii publicznej była i nadal jest nie do wybaczenia. Mianowicie, stawili zdecydowany i zbrojny opór arabskiej lewicy (w tym zwłaszcza ulubieńcom lewicy światowej – bojownikom palestyńskim) oraz agresywnemu islamowi.

Z początku poza Palestyńczykami przeciwnikiem Falang był głównie laicki i lewicowy nacjonalizm arabski, ale w miarę eskalacji wydarzeń zdążył się już uaktywnić nowy wróg w postaci religijnych islamskich ruchów zbrojnych. Z tych, a także innych powodów po dzień dzisiejszy nie określa się więc Falang inaczej niż jako organizacji faszyzującej bądź bojówek chrześcijańskich fundamentalistów. Z historii konfliktu nagłaśnia się zaś także prawie wyłącznie masakrę w obozach palestyńskich w Sabrze i Szatili, celowo pomijając prawdziwą genezę i właściwy przebieg wojny.
 
Początek – św. Maron
 
Falangi Libańskie były ugrupowaniem skupiającym przede wszystkim maronitów. Aby zrozumieć należycie okoliczności powstania omawianej formacji, jej metody oraz determinację koniecznym jest przybliżenie losów społeczności maronickiej. Ich nazwa pochodzi od św. Marona – mnicha i pustelnika żyjącego na przełomie IV i V w. na terenie patriarchatu Antiochii. Po Jego śmierci na terenie wybudowanego klasztoru zaczęli żyć Jego uczniowie, dając początek Kościołowi Maronickiemu. Maronici już w V w. na skutek sporów religijnych wśród chrześcijan bliskowschodnich zaczęli chronić się przed powstałymi na tym tle prześladowaniami w górach Libanu.Tam też w trudno dostępnych rejonach próbowali zachować swą odrębność zarówno wobec Cesarstwa Bizantyjskiego, Kościoła konstantynopolitańskiego, jak i wobec narastającego naporu muzułmańskich Arabów.
 

św. Maron

Kolejne fale uciekinierów przypadły na początek VII w. w czasie najazdu Persów i w pierwszej połowie IX w., kiedy poddani kolejnym ciężkim prześladowaniom ze strony muzułmanów, maronici w zdecydowanej większości ostatecznie schronili się w wysokich i trudno dostępnych górach libańskich. Dzięki kryjówkom górskim zdołali uniknąć losu, jaki w tamtym czasie islam zgotował pozostałym pomordowanym chrześcijanom wschodnim. Ta izolacja z czasem pozwoliła im też pogłębić własną tożsamość, czyniąc z nich niemal odrębny naród z własną religią i kulturą. Wkrótce dołączyli się do nich także chrześcijanie pochodzenia aramejskiego i Fenicjanie – wszyscy uciekający przed Arabami. Ale wiek IX to także początki osadnictwa na tych terenach szyitów. Stopniowy napływ tej ostatniej grupy nie był jednak w stanie zagrozić przewadze maronitów.

W dobie krucjat
 
Sytuacja ta trwała aż do 1099 roku, kiedy podczas I krucjaty krzyżowcy nawiązali pierwsze kontakty z maronitami, którzy w kierujących się ku Jerozolimie łacinnikach natychmiast dostrzegli naturalnych sojuszników. W 1109 r. Bejrut został odbity z rąk muzułmanów. Po sukcesach odniesionych przez wojska chrześcijańskie, gdy tereny obecnego północnego Libanu znalazły się w granicach nowopowstałego łacińskiego hrabstwa Trypolisu, a południowe weszły w skład Królestwa Jerozolimy, maronici chętnie wspierali krzyżowców. Wstępowali w szeregi zakonów rycerskich oraz współpracowali w zakresie obronności państwa. Same relacje pomiędzy maronitami a przybyszami z Europy układały się wyjątkowo dobrze, co pozwoliło im cieszyć się podobnymi prawami i przywilejami.
 
W 1182 r. patriarcha maronicki uznał zwierzchność Papieża, zachowując jedynie własną liturgię. W ten sposób narodziła się unia Kościoła Rzymskiego i maronickiego. W 1736 r. nastąpiło formalne zjednoczenie tych dwu Kościołów, utrzymujące się po dzień dzisiejszy.
 
W 1291 r. wraz z upadkiem ostatniego garnizonu chrześcijańskiego w Akce, Liban znalazł się pod całkowitym panowaniem sunnickich Mameluków. Dla maronitów nadszedł okres najcięższych w historii prześladowań. Do tego doszły cztery pustoszące najazdy mongolskie w latach 1260 – 1303.
 
Pod tureckim butem
 
Turecki podbój Syrii w 1516 r. przyniósł ze sobą nowe represje. Ich ofiarami stały się tysiące chrześcijan. Mimo to chrześcijańskie gminy religijne rosły w sile. Począwszy od końca XVII w. zwiększyły się także w Libanie wpływy europejskie, głównie Francji złączonej z maronitami więzami kulturalnymi.

Mnich maronita

Wiek XIX przyniósł ze sobą okres rywalizacji między maronitami a druzami. Druzowie pojawili się w Libanie na początku XI w. Byli arabską sektą religijną, głoszącą boskie pochodzenie znanego z brutalności i antychrześcijańskiej postawy fatymidzkiego kalifa Egiptu al-Hakima (996-1021). To z jego polecenia między innymi zniszczono w 1009 r. Grób Święty w Jerozolimie. Lepsza pozycja społeczna i ekonomiczna, jaką osiągnęli maronici i uleganie wpływom zachodnim wzbudzała zazdrość i niechęć druzów. Tym bardziej, że maronici zaczęli dominować w sferze administracyjno-finansowej nawet tam, gdzie stanowili mniejszość.

Od lat 40-ych XIX w. aż po 1860 r. druzowie organizowali liczne ataki na społeczność maronicką. W 1841 r. nastąpił pierwszy większy pogrom ludności chrześcijańskiej. Maronici próbowali szukać ratunku u władz tureckich, ale te zamiast udzielić wsparcia mordowanym chrześcijanom, dodatkowo jeszcze ograbiały maronitów. Zdarzało się, iż same wojska tureckie wspólnie z druzami urządzały pogromy. W 1860 r. druzowie przy wsparciu tureckim zorganizowali najkrwawszą masakrę chrześcijan. Niektóre wspólnoty chrześcijańskie zostały niemal całkowicie unicestwione. Ocenia się, iż straciło wówczas życie ok. 20 tys. chrześcijan, 100 tys. musiało opuścić swe ziemie, a 380 wiosek, 560 kościołów i 40 klasztorów zostało całkowicie zburzonych. Wywołało to reakcję mocarstw europejskich, które podjęły interwencję wojskową i narzuciły Turkom tzw. Ograniczony statut Libanu obowiązujący aż do I wojny św. Wprowadzał on autonomię dla chrześcijan rządzonych od tej pory przez chrześcijańskiego gubernatora.

Ku niepodległości

Po upadku Imperium Osmańskiego w 1920 r. tereny Libanu podlegały mandatowi francuskiemu. Powstał tzw. Wielki Liban ze stolicą w Bejrucie, do którego przyłączono okręgi z przewagą ludności muzułmańskiej. Jak wykażą lata późniejsze, decyzja o powiększeniu państwa miała być zgubna w skutkach dla chrześcijan. W nowym bowiem państwie nie byli już większością. Sytuację zaczął dodatkowo komplikować wyższy przyrost naturalny wśród muzułmanów. Podczas, gdy jeszcze w 1914 r. autonomiczny Liban zamieszkiwało 80 proc. chrześcijan, a muzułmanie stanowili tylko 20 proc. jego mieszkańców, to obecnie chrześcijanie choć byli wciąż większością, to ich liczba wynosiła już tylko 55 proc. ludności.

Maronici budujący kościół w górach - ok. 1920 r.

Niestety, proporcje te wraz z upływem lat zmieniały się już tylko na korzyść muzułmanów. I tak, według ostatniego oficjalnie sporządzonego przez władze libańskie spisu ludności z 1932 roku, chrześcijanie stanowili już jedynie 51 proc. mieszkańców, w tym maronici – 30 proc., grekoprawosławni – 10 proc., grekokatolicy – 6 proc., pozostali chrześcijanie – ok. 6 proc. Muzułmanie liczyli 49 proc. mieszkańców, w tym sunnici – 22 proc., szyici – 20 proc., druzowie – 7 proc. W okresie tym wyczuwalne było już także napięcie pomiędzy maronitami, którzy z tak wielkim trudem stworzyli swe państwo a sunnitami głoszącymi hasła nacjonalizmu syryjskiego, czy szyitami obawiającymi się dominacji chrześcijan.

W 1943 r. Liban uzyskał niepodległość, a ogłoszony wówczas tzw. Pakt Narodowy ogłaszał zgodę chrześcijańsko-muzułmańską w ustroju opartym na konfesyjnym podziale władzy. Zakładał on, iż wybory parlamentarne odbywać się miały proporcjonalnie do liczebności gmin religijnych w ustanowionych wcześniej okręgach wyborczych. Prezydentem i głównodowodzącym armii miał być maronita, premierem sunnita, a przewodniczącym parlamentu szyita.
 

Pakt, jak wykazała jednak przyszłość, nie był w stanie zachować niewielkiej równowagi pomiędzy religijnymi gminami. Sytuację komplikował ponadto powojenny wzrost tendencji panarabskich i lewicowych wśród muzułmanów libańskich. Najsilniejszym ugrupowaniem lewicy stała się założona w 1949 r. przez Kamala Dżunbulata – moskiewskiego laureata leninowskiej nagrody pokoju z roku 1971! – Postępowa Partia Socjalistyczna, skupiająca głównie druzów. Dużymi wpływami cieszyli się również komuniści ze zdelegalizowanej w 1948 r. Komunistycznej Partii Libanu. Lewica zmierzała do narzucenia Libanowi socjalistycznego nacjonalizmu arabskiego, licząc na przystąpienie do nowopowstałej unii Egiptu i Syrii w postaci Zjednoczonej Republiki Arabskiej. W 1958 r. obóz lewicowy utworzył tzw. Front Narodowy, zrzeszający głównie druzów i sunnitów. W tym samym roku grupy te wspierane przez Syrię i Egipt, dążąc do zbrojnego obalenia prozachodniego rządu, zainspirowały zamieszki, które z czasem poczęły zmieniać się w konflikt religijny chrześcijan i muzułmanów. Sytuację opanowały dopiero poproszone o pomoc przez rząd libański wojska amerykańskie i brytyjskie.


Oddziały Marines w Bejrucie- 1958 r.

Falangi Libańskie

W rebelii roku 1958 po stronie rządowej i w obronie chrześcijan wyróżniły się po raz pierwszy oddziały chrześcijańskich Falang Libańskich. Falangi Libańskie (Al-Kata’ib al-Lubnanijja) były pierwotnie chrześcijańską prawicową organizacją sportowo – militarną założoną w 1936 r. przez Pierre’a Dżumajjila (1905 – 1984) – młodego działacza maronickiego, wychowanka szkół jezuickich i absolwenta francuskiego wydziału medycyny w Bejrucie. Pochodził on z rodu, którego historia sięgała aż XVI w. Jego rodzina stale odgrywała znaczącą rolę w społeczności maronickiej. W 1914 r. jego ojciec i wuj zmuszeni byli opuścić kraj. Za działalność antyturecką groziła im kara śmierci. Dżumajjil nie ukrywał, że organizując Falangi był pod wrażeniem młodzieżowych organizacji niemieckich, jakie dane mu było ujrzeć podczas Igrzysk Olimpijskich w Berlinie w 1936 r., a także zewnętrznych form włoskiego faszyzmu. Inspirowały Go również idee Falangi hiszpańskiej. Organizacja zrzeszała głownie maronitów, a jej hasłem naczelnym było „Bóg, Naród, Rodzina”. W przeciwieństwie do pozostałych ugrupowań libańskich tego okresu, Falangi sprzeciwiały się zarówno mandatowi francuskiemu, jak i ewentualnym próbom przyłączenia Libanu do Syrii. Głosiły hasła pełnej niepodległości i libańskiego nacjonalizmu, zwracając uwagę na odrębność etniczną narodu libańskiego od muzułmanów. Muzułmanie byli postrzegani przez falangistów jako obcy arabscy najeźdźcy, eksportujący wrogi islam. Z czasem w reakcji na wzrost wpływów panarabskich, Falangi sięgnęły po ideologię fenicjanizmu, podkreślającego odmienne – fenickie korzenie kulturowe i etniczne Libańczyków.

Członkowie Falang Libańskich - lata 30-te

W pierwszym okresie istnienia wpływy ugrupowania były niewielkie. Liczyło ono ok. 300 członków. W latach 1937 – 1943 Falangi były z kolei zdelegalizowane. Sytuacja zmieniła się w okresie powojennym. W 1952 r. organizacja ostatecznie przekształciła się w partię polityczną. Oficjalnie uznana w 1957 r. była już wtedy drugą, co do wielkości siłą polityczną w kraju. Zrzeszała prawie 40 tys. osób. W jej szeregi napływali studenci, uczniowie, przedstawiciele warstw średnich, drobni przedsiębiorcy a także mieszkańcy z pozamiejskich rejonów chrześcijańskich. Pozycja Falang wzrosła po nieudanej rebelii lewicowej z 1958 r. P. Dżumajjil wówczas już doświadczony polityk i mąż stanu kilkakrotnie piastował stanowiska ministerialne. W 1960 r. został wybrany do Zgromadzenia Narodowego. W tym samym roku Falangi miały tam 9-osobową reprezentację. W okresie późniejszym partia często sprawowała samodzielne władzę lub w koalicji z innymi ugrupowaniami.

Nadchodzą Palestyńczycy

Po roku 1958 przybrały na sile czynniki i okoliczności destabilizujące sytuację w Libanie. O większe prawa zaczęli występować rosnący liczebnie i silniejsi ekonomicznie sunnici. Szyici coraz liczniejsi, aczkolwiek ubożsi czuli się przy tym pokrzywdzeni. Wskutek niższego przyrostu naturalnego chrześcijanie przestali stanowić większość, a sami maronici utracili pozycję największej gminy religijnej. Liczba muzułmanów sięgnęła powyżej 60 proc. mieszkańców. Mocniejsza pozycja chrześcijan w gospodarce (większość bogatych dzielnic miejskich wraz z bankami libańskimi należała do chrześcijan) i w armii (maronici przeważali w kadrze oficerskiej) drażniła muzułmanów. Towarzyszyły temu nieustające działania arabskich ugrupowań lewicowych, prących w kierunku ściślejszym związkom z arabskimi krajami socjalistycznymi, jak i w ogóle z całym obozem socjalistycznym. Oprócz tego pojawił się nowy element burzący i tak już zachwianą równowagę. Byli to Palestyńczycy.

Uciekinierzy palestyńscy (w większości muzułmanie) zaczęli napływać do Libanu w wyniku kolejnych wojen arabsko – izraelskich. Ostatecznie, po zdecydowanej rozprawie króla Jordanii Husajna z ugrupowaniami palestyńskimi w latach 1970 – 1971 i ucieczce tych ostatnich do Libanu, liczba Palestyńczyków osiągnęła ok. 300 tys. Było to blisko 10 proc. libańskiej ludności. Palestyńczycy skupili się w obozach dla uchodźców. Wiele z nich powstało na obszarach chrześcijańskich, gdzie Kościół maronicki jako pierwszy udzielił pomocy uchodźcom. Wkrótce nowi przybysze przyczynili się do wybuchu wojny domowej, w rezultacie której rządzony przez prawicowych maronitów Liban utracił niepodległość.

Palestyńskie obozy uchodźców stały się miejscami rekrutacji i szkolenia bojowników o Palestynę zwanych fedainami. Po powstaniu Organizacji Wyzwolenia Palestyny w 1964 r. wydarzenia nabrały tempa. Palestyńczycy nie mieli zamiaru integrować się z Libańczykami. Traktowali ten kraj wyłącznie jako tymczasowe miejsce pobytu, a zarazem bazę wypadową w walce z Żydami. Popierane przez libańskich muzułmanów – głównie sunnitów, lewicę i ruch panarabski, przy jednoczesnym wsparciu Syrii – oddziały fedainów rozpoczęły walkę z Izraelem. Bojownicy ostrzeliwali północną Galileę oraz przedostawali się na terytorium Izraela, dokonując zamachów bombowych i porwań. Efektem tego były kontruderzenia izraelskie i ofiary wśród ludności libańskiej. Zdecydowana większość chrześcijan, w tym maronitów domagała się wprowadzenia kontroli nad Palestyńczykami. Apelowały o to zwłaszcza Falangi Libańskie, postrzegając Palestyńczyków za element zagrażający bezpieczeństwu i integralności Libanu. Zawierane z rządem libańskim porozumienia były notorycznie łamane przez Jasira Arafata (1929 – 2004) – przewodniczącego OWP i przywódcy Al-Fatahu.

Jasir Arafat - 1969 r.

Wspomagana finansowo przez arabskie potęgi naftowe OWP faktycznie kontrolowała obozy dla uchodźców (szacuje się, że pomoc ta wynosiła ok. 400 mln. dolarów rocznie). Była świetnie uzbrojona i wyszkolona. Pomocy finansowej i militarnej udzielał jej zwłaszcza Irak, Syria i Libia. Dysponujący własną prasą i radiem Palestyńczycy urządzali drogowe punkty kontrolne oraz wydawali własne przepustki. Dochodziło do zatrzymań obywateli libańskich. Na porządku dziennym były zbrojne demonstracje palestyńskie, marsze rewolucyjne, albo huczne pogrzeby tzw. ofiar rewolucji. Sytuację zaostrzała palestyńska działalność przestępcza sprowadzająca się do ukrywania na terenie obozów kryminalistów, kradzieży samochodów, przemytu czy prowadzenia nielegalnych barów i klubów. Zdarzały się porwania ludzi dla okupu oraz wymuszania haraczów na mieszkańcach sąsiednich okolic.

W latach 70-tych obozy palestyńskie stały się nawet miejscem, gdzie schronienie znaleźli członkowie lewackiej „międzynarodówki terrorystycznej”. Swoje umiejętności doskonalili tam terroryści z Czerwonych Brygad, Frakcji Czerwonej Armii a także Japońskiej Czerwonej Armii. Wszystko to wywoływało u zachowawczo zorientowanej chrześcijańskiej części społeczeństwa libańskiego niepokój i niechęć. Wkrótce zaczęło dochodzić do starć pomiędzy Palestyńczykami a usiłującymi zaprowadzić porządek libańskimi wojskami, siłami bezpieczeństwa i falangistami.


Lata 70-te. Wojsko na ulicach.

Widząc, jak wielkim zagrożeniem stała się obecność palestyńska, maronici starali się nakłonić rząd do energiczniejszej akcji zbrojnej. Nieudane próby podporządkowania fedainów podjęte przez armię libańską utwierdziły jedynie falangistów w przekonaniu, że kraj, a przynajmniej jego chrześcijańską część, trzeba będzie ratować poprzez walkę zbrojną. Falangi Libańskie zaczęły więc samodzielnie organizować obozy ćwiczebne, zwiększać liczebność swej milicji oraz gromadzić cięższą broń. W przeciwieństwie do swych rywali chrześcijanie nie mogli liczyć na zagraniczną pomoc. Środki pieniężne pochodziły zazwyczaj z prywatnych funduszy. Począwszy od 1973 r. pewnego wsparcia w postaci szkoleń i lżejszej broni udzielała armia libańska.

CDN.

 

 

 

 

M. M.
O mnie M. M.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura